niedziela, 19 marca 2023

Przedwiośnie

Kiedy budząc się rano widzę takie niebo, nogi same prowadzą mnie w plener:)



To było w poprzedni poniedziałek, po  okropnym pogodowo weekendzie, który zepsuł mi moje plany wyjazdowe. Korzystając z ostatniego wolnego dnia, który obiecywał pogodę, odwiedziłam Roztocze. Wspaniale było wędrować z kosturem w garści, rokoszować się śpiewem skowronków, grzać w ciepłym słońcu. Zieleń jeszcze tylko na polach, ale już niedługo wiosna wybuchnie paletą barw...








Las Łukaszowiec poprzecinany wąwozami raduje ogromną ilością śnieżyczki zwanej przebiśniegiem.






Stawy Echo czekają na turystów; piasku coraz więcej, mocno podchodzi pod las robiąc sporą plażę na letni wypoczynek.



W zaciszu sosnowym piknikowałam ponad godzinę, aż przyszła pora powrotu. W drodze, zachód słońca zastał mnie nad rozlanym Wieprzem koło Tarnogóry.




Ostatni tydzień dopisał pogodowo, pracowałam na działce i w ogródku, ale niewiele. Nocą są jeszcze przymrozki, nie ma co odsłaniać delikatnych listeczków z jesiennej okrywy. 
Byłam wczoraj na koncercie piosenek, niby z okazji wielkiego postu, ale piosenki świeckie, np. Modlitwa Nalepy albo Zamiast Edyty Geppert, jeden z wykonawców śpiewał pieśni w stylu dalekowschodnim, z takim żydowskim zaśpiewem - bardzo to było interesujące.
Dziś niestety, spędzam dzień w pracy - ale jaka to praca, skoro udało mi się przeczytać ponad połowę "Malowanego welonu" Somerseta Maughama:) To dlatego, że to tylko dyżur, tak na wszelki wypadek, ale trzyma mnie w domu konieczność dostępu do komputera. 
Jeszcze tylko pół godziny, a potem ruszamy z psem na półbiegową 10-kilometrową trasę, natomiast po powrocie pakujemy się, bo jutro o świcie ruszam w Bieszczady. Zdradziłam jakiś czas mojemu synowi, że nigdy nie widziałam kwitnącej "na wolności" śnieżycy wiosennej, która ma swoje siedliska właśnie w Bieszczadach, a mój syn na to: "więc na co czekasz, jedź bo przekwitnie. Może w przyszłym roku lub w każdym kolejnym z jakiegoś powodu już tego nigdy nie zrobisz. Nie odkładaj, jedź teraz". 
No to jadę:)

13 komentarzy:

  1. Moja babcia też mówiła śnieżyczki 🙂 Uwielbiam widok pól poprzecinanych miedzami, wręcz czuję zapach patrząc na Twoje zdjęcia, coś pięknego 🙂 Podobny krzyż stał w Tenczynku na polu podobno na pamiątkę, że niedźwiedź w tym miejscu rozszarpał hrabiankę. Tak mi się przypomniało. Zaś na Buczynie też był krzyż, z kolei na pamiątkę, że hrabia chciał koniem wjechać na szczyt i się zabił. Hrabiego mam gdzieś, ale konia mi było żal, o koniu nikt nic nie wiedział gdy byłam mała i słuchałam podobnych opowieści.
    Udanego wyjazdu 👍🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie aż 3 niezłe kępki śnieżyczek kwitną nareszcie, bo jeszcze przedwczoraj miały zamknięte płatki! Dzisiaj , będąc na córczynej działce słyszałam gęganie przefruwajacych wysoko nad nami gęsi!
    Ciepło, cieplutko poza tym. Wiosnę już czuć!
    Twoje zdjęcia- miodzio!
    Macham!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia jak zwykle. Dziś w mieście zauważyłam na trawnikach niezliczone ilości kwitnących krokusów .

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe kadry! Jak nigdy czekam na wiosnę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mądry facet z Twojego syna, po co odkładać na jutro to, co możesz zrobić już teraz?
    Jako ta co się trzyma chmur mam do nieba ogromny sentyment, jak jest niebiesko-chmurkowate jak u Ciebie to od razu mam lepszy humor. Rozpoczęłam już sezon rowerowy i oczywiście w moim optymizmie byłam pewna, że będę śmigać aż do zimy, po czym zima wróciła w marcu 🙂. Po niej znów nadeszła super deszczowa jesień i w lasach błoto po siodełko, do mojej ulubionej plaży nad rzeką nawet nie da się dojść chociaż próbowałam dwukrotnie.
    Cudownego pobytu w Bieszczadach, korzystaj z tego fajnego czasu i niech dopisze pogoda.
    Aha, jakiś czas temu awansowałam i też czasem sobie podczytuję 🙂

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się już na Twoje zdjęcia śnieżycy , chyba jedziesz do Dwerniczka, zawsze chciałam tak dojechać kiedy one kwitną, jeszcze nie dojechałam, syn ma rację...ja mam dalej niż Ty do Bieszczad.
    Jesteś mistrzynią w robieniu zdjęć pasiastych pól, bardzo mi się podobają....

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyroda coraz bardziej zaprasza w plenery, my także po wycieczce i czekamy na kolejne:-)
    Cudowne zdjęcia, zwłaszcza te widoczki z wodą w roli głównej:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mądrze Synuś prawi !! Jak w Bieszczady to choćby dzisiaj...;o)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekna wiosna nad Wieprzem...
    Zdaje mi sie, ze jak wyladuje u alkoholików, to tez bede wiecej czytac ;) wyladuje pracowo, coby nie bylo ;)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. W takich okolicznościach przyrody to aż chce się spacerować. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ miałaś pięknie pogodowo; sprawdziłam, gdzie ten las, Kawęczyn, i mnie bardzo podobała się ta okolica na roztoczańskim zlocie:-) Już pewnie jesteś po bieszczadzkim wypadzie i śnieżycowych widokach, tak, trzeba korzystać, bo za chwilę przekwitną. Rozlewiska Bugu napełniają nadzieją, że może poziom wód gruntowych trochę podniesie się, nie będzie grozić susza hydrologiczna. Koleżanka przysłała mi zdjęcia z wyjątkowego zjawiska z poleskich bagien, gody żaby moczarowej, wyjątkowe stworzenia, niebieskie:-) Popracowałam na grządkach, czuję każdy mięsień i kostkę, tak się porozciągałam, oj! zastój zimowy daje znać o sobie:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj już wiosną
    Tak, wiosna już jest. Zawsze wzruszają mnie krzyże przydrożne.
    A po przebiśniegach u mnie już nie ma śladu.
    Pozdrawiam oczekiwaniem na Wielki Tydzień

    OdpowiedzUsuń