piątek, 25 listopada 2022

Las

Wdałam się na FB w dyskusję: ja kontra około 10 leśników. Jak się domyślacie, tematem był las. Zaczęło się niewinnie, od zdjęcia przedstawiającego pana z łopatą na wygolonym do gołej ziemi wyrębie i radosną informacją, że będzie sadzony las. Ja na to, że szkoda tego lasu, co go właśnie wyrąbali do gołego gruntu, bo ten posadzony to będzie dopiero dla naszych prawnuków. Oczywiście panowie i jedna pani  - wszyscy leśnicy, sprawdziłam - zakrzyczeli mnie, że przecież był las przemysłowy, to mogli ciąć. Więc ja znów grzecznie, a czy jest inna metoda, aby na przykład ciąć wybiórczo, bez wycinania całych połaci ? Nikt mi na to pytanie nie odpowiedział. Ja się nie znam, ale tak sobie myślę, że jakby tak wycinać niektóre drzewa, a w środku i wokół lasu dosadzać nowe młodniaki, to byłoby korzystne dla wszystkich, bo jak było np. te 100 ha lasu, ze środka wywieźli by trochę wyciętego drewna, w środku dosadzili i jeszcze trochę wokół to byłoby nadal te 100 ha plus kilka nowego lasu. A tak tną na żywca, ze 100 ha robi się np. 90 i za dwa lata na tym dosadzają (tyle czasu grunt musi wypoczywać), to ile mamy tego lasu ? Nadal 100. No jednak, w oczach ludzkich - mniej, bo widzimy tylko te 90 ha. Trzeba przyznać, że lasów w Polsce przybywa i nie da się zaprzeczyć. Od wojny przyrosło ponad 30%. Zalesienie na tle Europy mamy całkiem  średnie i pod względem przyrostu jesteśmy mniej więcej w połowie. Jednakże w ostatnich latach przyrost zalesienia jest wciąż coraz mniejszy. To w PRL-u sadziło się lasy. Od 1990 roku przyrosło nam tylko 6.8% lasu czyli rocznie 0,22%. Kurczę, to cholernie mało! Na takie wyliczenie jeden pan leśnik powiedział: ale jednak jest przyrost. I następnie zaproponował, aby siać więcej kukurydzy, bo ona też produkuje tlen i jest schronieniem dla zwierząt. Ręce opadają. Żeby nie było nieporozumień, nie jestem przeciwko Lasom Państwowym. Na co dzień widzę dobrą robotę, widzę zadbane lasy, bywam w miejscach, gdzie włożono bardzo dużo pracy w to, abyśmy my, spacerowicze, wielbiciele lasu, mogli napawać się pięknem lasu. Nie mam tu na myśli parków narodowych, ale tereny podległe LP. Leśnicy wytyczyli wiele pięknych ścieżek, aby pokazać to, co w głębi lasu jest najwartościowsze. Zadbali o infrastrukturę dla ludzi, widzę wiele paśników pełnych jedzenia zimą, liczne budki lęgowe, zabezpieczone pomniki przyrody itp. Widzę też ciężarówki pełne drewna wyjeżdżające z lasu. Tego nie unikniemy. Las to miejsce produkcji, drewno było, jest i będzie pozyskiwane i tego się nie zmieni i nie ma co z tym walczyć. Uważam, że walczyć trzeba ze sposobem pozyskiwania tego drewna i patrzeć leśnikom na ręce, ile tak naprawdę tego lasu przybywa.

Przyznam się Wam, że poziom dyskusji z leśnikami mnie zawiódł. Liczyłam na jakie ambitniejsze odpowiedzi i konkrety, a nie , że "w Polsce stale rośnie wskaźnik zalesienia", ale o ile, tego pan nie wiedział - to ja mu sprawdziłam, że o 0,22% rocznie. Inny pan leśnik napisał, że ich "rolą jest dbać, aby las był zdrowy, bo zdrowe drzewo po wycięciu daje największy zysk". Hmmm... myślałam, że sens utrzymania LP jest inny.

Cieszę się, że Polska pod względem powierzchni lasów zajmuje 7 miejsce w Europie. To samo, co pod względem powierzchni kraju, bo to także potwierdza, że powierzchnia lasów nam nie maleje. Tego nie mogą powiedzieć o sobie inne kraje: Holandia, Belgia, Czechy, Litwa, Słowacja, Węgry, Wielka Brytania i wiele innych. Ale to, że oni mają gorzej, nie oznacza, że my mamy lepiej, niestety.

Czy wiecie, że wylesienie terenów poprzez ich karczowanie i wypalanie 8 tysięcy lat temu (epoka kamienia) doprowadziło do gwałtownego spadku populacji i upadku co najmniej siedmiu europejskich cywilizacji neolitu ? 

Wiecie, dlaczego w XV wieku upadło państwo Khmerów ze stolicą w Angkor ? Rozrastające się przez kilkaset lat miasto potrzebowało coraz więcej pól, dlatego rolnicy zajmowali nowe tereny, wycinając okoliczne lasy. Niekontrolowane wylesianie doprowadziło do erozji, wyjałowienia gleby, powodzi, klęski głodu, wojen o pożywienie i upadek imperium.

A Wyspa Wielkanocna ? Do upadku Rapa Nui doprowadzili sami mieszkańcy, nadmiernie eksploatując środowisko naturalne, doszczętnie wycinając rosnące na wyspie lasy. Pozbawiona lasów ziemia uległa wyjałowieniu i erozji. Bezpowrotnie wyginęły rośliny i zwierzęta, zabrakło jedzenia.

Toż to istne katastrofy ! Jednak nie tylko brak lasów doprowadza obecnie do takich wydarzeń. O wielu światowych katastrofach związanych ze środowiskiem wiemy, o innych już nie pamiętamy, zatem tylko krótko, hasłowo:

- Czarnobyl - awaria nuklearna, która miała miejsce 26 kwietnia 1986 r. w reaktorze nr 4 w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej w pobliżu miasta Prypeć. Jest to najpoważniejszy w dziejach wypadek związany z energią atomową.

- Fukuszima - Katastrofa jądrowa w Fukushimie była spowodowana awarią w elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi w Ōkuma  w Japonii. Jej bezpośrednią przyczyną było trzęsienie ziemi i tsunami w 2011 r. w Tōhoku, które miało miejsce 11 marca 2011 r. i było najpotężniejszym trzęsieniem ziemi, jakie kiedykolwiek zarejestrowano w Japonii. Trzęsienie ziemi wywołało potężne tsunami, z falami o wysokości 13-14 metrów, które spowodowały uszkodzenia elektrowni jądrowej. Obecnie obszar w promieniu 20 km od Fukushimy jest strefą zamkniętą.

- Kysztym - Katastrofa kysztymska była wypadkiem skażenia radioaktywnego, który miał miejsce 29 września 1957 r. w Majaku, zakładzie produkcji plutonu do produkcji broni jądrowej i przetwórni paliwa jądrowego, zlokalizowanym w zamkniętym mieście Czelabińsk-40 (obecnie Oziorsk). Katastrofa był trzecim najpoważniejszym incydentem nuklearnym w historii. W wyniku katastrofy kysztymskiej co najmniej 22 miejscowości były narażone na promieniowanie, a ok. 10 000 osób zostało ewakuowanych. Katastrofa doprowadziła do rozprzestrzenienia radioaktywnych cząstek na ponad 52 000 kilometrów kwadratowych, na których mieszkało co najmniej 270 000 ludzi. Dalsze użytkowanie terenu zostało czasowo zakazane, ale w 1961 r. rozpoczęto rekultywację terenu. 

- Alaska - Wyciek ropy z tankowca  Exxon Valdez miał miejsce 24 marca 1989 roku. Exxon Valdez był supertankowcem należącym do amerykańskiego przedsiębiorstwa Exxon Shipping Company. Gdy zmierzał z terminalu Valdez do Long Beach w Kalifornii, uderzył w skały w Zatoce Księcia Williama. W wyniku katastrofy do oceanu dostało się od ok. 0,25 mln baryłek (ok. 10,8 miliona galonów) do ok. 0,83 mln baryłek (35 mln galonów) ropy naftowej w ciągu następnych dni. Surowiec skaził ok. 1900 km linii brzegowej Alaski. Katastrofa doprowadziła do śmierci ok. 250 tys. ptaków morskich, 3 tys. wydr morskich, 300 fok, 250 bielików, 22 orek i miliardów jaj łososia. Załamały się populacje śledzia pacyficznego, będącego podstawą lokalnego przemysłu rybnego.

- Zatoka Meksykańska - Ixtoc I był odwiertem zlokalizowanym w Zatoce Meksykańskiej i zarządzanym przez meksykańskie przedsiębiorstwo naftowe Pemex. Znajdował się 965 km na południe od Teksasu i 94 km od Ciudad del Carmen. 3 czerwca 1979 r. doszło w nim do wybuchu, co spowodowało drugi największy wyciek ropy w historii. Szacuje się, że w początkowych stadiach wycieku z odwiertu wypływało dziennie 30 tys. baryłek ropy naftowej. W sumie ok. 3,3 miliona baryłek ropy (ok. 138 mln galonów) zostało rozlane w ciągu mniej więcej 10 miesięcy, zanim ropa przestała wyciekać.

- Kuwejt - podpalenie przez reżim Saddama Husajna ok. 600-700 szybów naftowych, które płonęły przez kolejne kilka miesięcy. Całkowita ilość spalonej ropy jest szacowana na miliard baryłek. Zatoka Perska była spowita trującym dymem, sadzą i popiołem. Pożary spowodowały poważną katastrofę ekologiczną w Kuwejcie. Ropa z niespalonych studni wiertniczych wytrysnęła i utworzyła duże jeziora w Zatoce Perskiej. W rezultacie 1554 km² powierzchni morza i 450 km linii brzegowej zostało pokryte ropą. Dym sadzy z pożaru wzniósł się do 3 km i został rozniesiony przez wiatr daleko poza granice Kuwejtu. W Arabii Saudyjskiej i Iranie spadły czarne deszcze, a w Kaszmirze spadł czarny śnieg.

 - Eksplozja platformy wiertniczej Deepwater Horizon z 20 kwietnia 2010 r., a następnie spowodowany przez nią pożar szybu naftowego doprowadził do największego w dziejach wycieku ropy naftowej. Deepwater Horizon była platformą wiertniczą, należącą do przedsiębiorstwa Transocean, która wykonywała odwiert Missisipi Canyon 252 na zlecenie brytyjskiego koncernu BP. Była to największa tego typu katastrofa w dziejach. Zanim uszkodzony odwiert został zamknięty (po 87 dniach od wybuchu) do Zatoki Meksykańskiej uwolniono  w zależności od danych od 3,19 mln baryłek (134 mln galonów) do 4,9 mln baryłek (205 mln galonów) ropy. Ze względu na trwający kilka miesięcy wyciek, doszło do rozległych szkód w siedliskach morskich i dzikiej faunie oraz w rybołówstwie i turystyce. 

- Bhopal - Katastrofa w Bhopalu była wypadkiem chemicznym w nocy z 2 na 3 grudnia 1984 r. w fabryce pestycydów Union Carbide India Limited w Bhopalu w Indiach. Przedsiębiorstwo produkowało m.in. karbaryl i alidcarb, a od 1980 r. produkowało izocyjanian metylu. Katastrofa w tym zakładzie jest uważana za najpoważniejszą katastrofę przemysłową w historii. Na jej skutek ok. 500 000 osób było narażonych na działanie MIC. Ta wysoce toksyczna substancja po wybuchu zbiornika przedostała się w postaci gazu (ok. 43 t.) i objęła szkodliwym działaniem obszar wielu miast znajdujących się wokół zakładu. Oficjalna liczba ofiar wyniosła  3787 osób, które zmarły wkrótce po katastrofie, a następne kilka tysięcy osób doznało uszczerbku na zdrowiu. Nieoficjalne źródła szacują, że na skutek kontaktu z trucizną zginęło od 8 do 18 tys. ludzi.

- Hiszpania - 19 listopada 2002 roku, 50 km od wybrzeży hiszpańskiej Galicji, zatonął z całym ładunkiem tankowiec MT "Prestige". Znajdowało się na nim 70 tys. ton ciężkiego oleju napędowego. Zanieczyszczenia spowodowane wypadkiem tankowca zniszczyły unikalne wybrzeże riasowe (wybrzeże na skraju obszaru górskiego, rozcięte przez głębokie doliny rzeczne) oraz tradycyjne łowiska galicyjskich rybaków. Bezpośredniemu zniszczeniu ekologicznemu uległo także wybrzeże między portem La Coruña oraz przylądkiem Finisterre. Region był znany z żyjących tam rzadkich gatunków ryb i ptaków. Wyciekająca ropa uszkodziła również wybrzeża Portugalii i Francji.

W każdym przypadku do katastrofy przyłożył rękę człowiek, w tym kontekście "człowiek" nie brzmi dumnie.

Od dwóch dni mamy zimę. Młode koty nie pamiętają poprzedniej, więc śnieg je mocno zszokował. Lonia bardzo długo zastanawiał się, czy zaryzykować stąpnięcie łapką na to białe coś:) Gotów był czekać aż stopnieje:)

33 komentarze:

  1. Hiszpańska wyspa Fuerteventura jest w tej chwili praktycznie pustynią, deszcze padają rzadko. W XIX i początkach XX wieku w sposób rabunkowy wycięto tam do zera połacie sosny kanaryjskiej. Bo drewno było potrzebne do wypalania wapienia. Nikt się w porę nie zorientował...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tym, że wyspa jest odwodniona i upadło tam rolnictwo, pozostał tylko krajobraz księżycowy, fajny dla turystów, ale dla stałych mieszkańców musi być przygnębiający.

      Usuń
  2. Moje miasto wyrosło na terenie puszczy. No trudno cały kraj to teren dawnych lasów. Jednak moje miasto mogło wkomponować się w las, zostawić drzewa choćby tam gdzie przewidzieli to planiści budujący Centralny Okręg Przemysłowy, Zakłady Lotnicze i osiedle. jednak po wojnie najłatwiej było wyciąć resztki lasu w mieście. A teraźniejsze władze wycinają co popadnie i głoszą nowe nasadzenia mini drzewek. Jak wygląda gospodarka w lasach to inna bajka. Nie znam się na tym wystarczająco. Wierzę że leśnicy kochają przyrodę i wiedzą jak zarządzać lasem aby spełniał swoją rolę społeczną, gospodarczą i z korzyścią dla szeroko pojętego dobra przyrody. Ja kocham las romantycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w Polsce kilka miast postawionych w lesie, niestety te miasta miały mieć z założenia charakter przemysłowy, więc wielkie obszary lasu poszły pod siekiery, a potem oddziaływały na nie zanieczyszczenia przemysłowe. Jednakże chyba lepiej, że takie miasta otacza las, a nie pustynia. Dla mieszkańców na pewno lepiej. Niestety w dobrą rolę LP dla rozwoju lasów przestałam wierzyć. Jeśli ta instytucja ma pozostać to musi przejść olbrzymie zmiany oraz przestać prać mózgi swoim funkcjonariuszom. Na pewno są wśród nich także mądrzy leśnicy, ale oni nie mają siły przebicia, co najwyżej działają lokalnie dla dobra swojego kawałka lasu, ale to za mało. Potrzebne są zmiany w zarządzaniu gospodarką leśną jako całość.
      Nie wyobrażam sobie, żebym nie mogła pójść do lasu, kiedy tylko chcę i kiedy tylko mogę:)

      Usuń
  3. Odpowiedź leśnika, że można przecież sadzić kukurydzę mnie powaliła, pan leśnik niedługo straci pracę, bo nie będzie miał lasów , które dają mu utrzymanie...chyba ,że zadowoli się pilnowaniem pól kukurydzianych. Ja mam wątpliwości co do rzetelności leśników, no może nie wszystkich, widząc co się dzieje w lasach na Mazowszu skóra mi cierpnie...zastanawiam się, dlaczego zostawia się zasłonę z drzew przy drogach a w głębi widzi się pustynię bezdrzewną z dobrze zamaskowanymi pniami po ściętych drzewach, wydaje mi się to wysoce podejrzane, ale może jako kobieta w pewnym wieku snują mi się w głowie teorie spiskowe. Gratuluję Ci ochoty do dyskusji z owymi leśnikami, trzeba mieć zdrowie..
    zdjęcie Loni bardzo mnie wzruszyło...fajne ujęcie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo pan leśnik przeczytał gdzieś, iż jakieś laboratorium w świecie zbadało, że kukurydza produkuje więcej tlenu niż las. To w odpowiedzi na to, że las daje nam tlen czyli zdrowsze powietrze, więc należy zwiększać jego powierzchnię. Może i to prawda, nie sprawdzałam, ale żadna kukurydza nie zastąpi lasu. Ciekawe jest to, że przeciętny wiek lasu w Polsce wynosi 60 lat. Co to oznacza ? Oznacza, że nie mamy już starych lasów, puszcz, borów. Mamy już tylko w większości lasy powojenne, te starsze już są wycięte. A więc las nie jest już lasem, tylko fabryką drewna.
      A Lonia w końcu wszedł na śnieg, ale tak stawiał łapki jakby szedł po rozpalonej blasze, było to bardzo śmieszne:)

      Usuń
  4. Nie źle pozamiatałaś tych leśników. Czytając odniosłam wrażenie, że są niekompetentni , albo uważają się za takich ekspertów , że nie muszą się zniżać do dyskusji z przeciętnym śmiertelnikiem . Nie pogniewaj się o te określenia , ale sposób prowadzenia przez nich tej dyskusji tylko tak mi się skojarzył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się wydaje, że w szkołach leśnych i potem w czasie pracy w leśnictwie, wierchuszka nieźle pierze mózgi przeciętnym leśnikom. Poza tym spróbuj poszukać w necie wiarygodnych źródeł informacji o lasach. Wszędzie się podstawie strona LP, gdzie piszą co chcą, tworząc tzw kreatywną księgowość. Dopiero po dłuższym grzebaniu dotarłam do wiarygodnych informacji na stronach nie powiązanych z Lasami Państwowymi, a tam statystyki już nie wyglądają tak pięknie. Choćby nawet wiek polskich lasów, o czym pisałam wyżej. LP pisze radośnie, że sadzimy tak dużo lasów, że ich wiek jest coraz niższy, najwięcej jest tych 40-letnich. No, super. Ale nie LP sadziły tylko ludzie w PRL. A drugi wniosek z tego taki, że skoro lasy nam młodnieją, a zalesienie obecnie wynosi 0,22% rocznie, to znaczy, że wycina się starodrzew, że niszczy się resztki puszczy. Tego już LP nie piszą, choć to one są za to odpowiedzialne.

      Usuń
    2. Ostatnio tego nie śledziłam z braku czasu, ale jeszcze parę lat temu bardzo mnie ten temat zajmował i mam podobne odczucia , zresztą mój znajomy leśnik ( nie pracuje już w zawodzie , bo zajął się rodzinną firmą ) mówi to samo co Ty napisałaś .

      Usuń
  5. Z tą kukurydzą, to chyba rolnicy się zastosowali do rad leśników, bo na naszych wycieczkach widujemy pola kukurydzy jak ocean, dano nie widziałam innych zbóż, tylko kukurydza!
    Podobno energii jądrowej nie unikniemy, byle zajmowali się tym kompetentni ludzie, a nie politycy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja droga, z tą kukurydzą to też jest ciekawie. Przez 20 lat w Polsce produkcja wzrosła 10-krotnie, a to dlatego, że rynek azjatycki ją od nas kupuje, na ziarno i kiszonkę i na tym robi się niezły interes. Jak był pomór świń to Chiny i Wietnam zlikwidowały uprawy kukurydzy i przestawiły się na inne rośliny. A teraz odbudowują swoje hodowle i potrzebują dużo kukurydzy i my ją do nich eksportujemy z niezłym zyskiem.
      Bardzo lubię wejść w pole kukurydzy i trochę w nim pobłądzić:)

      Usuń
  6. LP nie mają już nic do powiedzenia, polityka rządzi i muszą tańczyć jak im zagrają. A że grają na korzyść "innych" to jest, jak jest. Nie mają argumentów, bo ich po prostu nie ma. Smutne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lasy Państwowe są w rękach PIS-u. Co chwila jakaś afera. A to Józef Kubica, śląski radny PiS i dyrektor Lasów Państwowych kupuje dom należący do LP za 9,9 tys. pln, choć wart jest 200 tys pln, a to dyrektor Konieczny (kolega Szyszki) podpisuje nowe aneksy umożliwiające dalszą wycinkę w Puszczy Białowieskiej; a to Jan Kosiorowski, Dyrektor Regionalnej Dyrekcji LP w Krakowie nakazuje podległym leśnictwom oddawać pieniądze przeznaczone na cele społeczno-użyteczne do swojej fundacji budującej kościół itp. itd. Z chwilą upadku PIS można liczyć, że coś się w gospodarce leśnej zmieni na korzyść, obecnie to państwo w państwie.

      Usuń
  7. Witam, trafiłam tutaj niedawno i pozwalam sobie zerkać :) Niestety chyba każdy w swojej okolicy widzi przykłady takiej rabunkowej wycinki. Oby tylko faktycznie w ślad za tym szły nasadzenia, gorzej jak taka działka trafi w ręce jakiegoś dewelopera. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej okolicy wycięto sporą połać lasu pod nową linię energetyczną napowietrzną. Pewnie była potrzebna, nie dyskutuję z tym. Jednak nie posadzono w zamian ani jednego drzewka, niestety.

      Usuń
  8. Ach! Jakie bliskie memu sercu jest to co poruszyłaś. Zachłanność i tylko liczy się pieniądz. Wszystko należy się ludziom, odrośnie, odnowi się, człowiek jest tylko ,,na chwilę" w całym czasie i niczego nie zniszczy... i wiele innych bzdur, którymi od lat karmione są pokolenia. Gdyby drzewa nie były potrzebne na planecie to dawno by ich nie było. Ślepota i zachłanność ludzka przechodzi wszelkie dopuszczalne normy. Produkujące fabryki przedmioty, które potem się wyrzuca, bo są już niemodne. W afrykańskich państwach zalegają już tony gór z ubrań ze sztucznego tworzywa, w którym rdzenni mieszkańcy nie chcą chodzi. Ale produkuj i produkuj i niszcz... byle kasa z tego była. Ręce opadają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znasz ten film ? Pewnie tak, ale jeśli nie, to warto poświęcić dwie godziny na obejrzenie
      https://youtu.be/XRk1nTMsu50

      Usuń
  9. Szacunek wielki za ten tekst.
    No i pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, lasy w Polsce to temat rzeka, za mało się na tym znać, ale staram się poznać. Wierzę w mądrość pojedynczego człowieka - leśnika, tu na miejscu, w moim lesie, mimo, że polityka leśna nie sprzyja ludziom mądrym empatycznym dla lasu.

      Usuń
  10. Niedawno na psim spacerze spotkałam naszego Leśniczego jak cechował drzewa...Gadaliśmy ponad godzinę (sam zaczął), aż mnie Lucky dyscyplinował...;o) Ale chyba trafił mi się wyjątkowo kumaty Egzemplarz, bo nie dość że komunikatywny, to i z sensem gadał...A tak skrupulatnie znaczył drzewa, że mnie rozbawił (nawet kierunek przewrotki znaczył)...;o) Teraz i ja "jaśnie oświecona jestem", i wiem, że się nam ph gleby z latami zmieniło i teraz oprócz wszędobylskich sosen będziemy mieć szlachetne dęby, buki i klony (taki był z tego dumny, że chyba nawet lekko urósł)...Przy okazji zahaczyłam Go o quady, a że też serducho Go bolało w tym temacie (SM i Policja nie mogły ich namierzyć-chociaż próbowali), to sobie skrupulatnie zapisał moje obserwacje (spacery z psem bywają bardzo przydatne)...I quady znikły...Ścieżki i jagodziska bezpieczne...Teraz i mnie się ryjek cieszy...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, lasów liściastych sadzi się coraz więcej, o tym piszą wszyscy. Chyba niektórzy zrozumieli, że las liściasty w porównaniu do iglastego lepiej oczyszcza i magazynuje wodę, w efekcie czego chroni przed erozją i powodziami. Lasy liściaste są bardziej odporne od iglastych na zanieczyszczenie powietrza i nie zostaną po nich kikuty jak po świerkach. Na pewno pamiętasz, że w roku 1982 ogłoszono stan klęski ekologicznej w dawnym województwie jeleniogórskim i w całych Sudetach na obszarze około 15 tys. ha. Bardzo poważnie wylesione zostały Góry Izerskie i Karkonosze, Sudety Wschodnich, Masyw Śnieżnika. A dlaczego ? A z powodu niewłaściwej gospodarki leśną, gdyż w miejscach wyciętych (np. mieszanych lasach pogórza, bukowych lasach regla dolnego) sadzono lasy świerkowe, zakłócając tym samym stabilność ekosystemu. Przyroda się zemściła za ludzką ingerencje i zostały kikuty i placki gołej ziemi.
      Chwała Twojemu leśnikowi, że słucha Człowieka:)

      Usuń
  11. Ostatnie zdjęcie jest super: przycupnę sobie grzecznie na czarnym i poczekam aż zniknie to białe coś. Czas mam 🙂.
    Kilka dni temu, w dwudziestą rocznicę zatonięcia "Prestige" oglądałam w hiszpańskiej telewizji program dokumentalny na ten temat. Były wypowiedzi mieszkańców i rybaków, którzy opowiadali jak się zmieniło ich życie po tym wydarzeniu, jakie straty do dzisiaj da się zauważyć w faunie i florze. Dwie dekady później a życie wielu ludzi nadal jest naznaczone tą tragedią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, aby zepsuć ekosystem wystarczy chwila, odbudowani trwa dziesiątki albo setki lat albo wcale się nie da odzyskać stanu sprzed katastrofy. Nasza Noteć i okoliczne jeziora też pewnie znikną, rzeki już się raczej nie odtworzy.

      Usuń
  12. Gospodarka leśna odzwierciedla całą naszą gospodarkę. Logiki i dalekowzroczności raczej nie ma...
    A zdjęcia przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam gdzie jest interes grupy uprzywilejowanych, tam logiki najczęściej brakuje.

      Usuń
  13. Toteż katastrofa ekologiczna zbliża się w mocno niepokojącym tempie. Masz rację - trzeba o tym pisać, mówić... Bardzo potrzebny tekst!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, najgorsze jest to, że my wszyscy wiemy, że powinniśmy zachowywać się ekologicznie, ale w praktyce z realizacją jest bardzo ciężko

      Usuń
  14. A co było kiedy zabronili wstępu do lasów w pandemii? Masowa wycinka. Potworne hektary zniknęły. Ale o tym się nic nie mówi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już była totalna durnota, z niczym nie porównywalna, ten zakaz wstępu. Nie wiem, jak oni liczą, ale GUS podaje, że "W 2020 r. odnotowano spadek pozyskania drewna ogółem w stosunku do roku poprzedniego o 6,4% ", jednakże już "W 2021 r., w stosunku do roku poprzedniego, odnotowano wzrost (o 6,5%)", więc pewnie poszło to na konto 2021 roku, jak poleżało i przeschło w lesie:)

      Usuń
  15. Już sama nie wiem, skąd te statystyki, wyłysiałe połacie leśne również liczone są jako las. Trochę lat już żyję na tym świecie, ale takiego rabunku jeszcze nie widziałam. Oprócz tego lasy państwowe nie szanują obszarów chronionych, wiele mam na bliskim przykładzie. W lasach turnickich znajomi znaleźli bardzo rzadką roślinę, zgłosili w odpowiednim urzędzie, powinno się utworzyć strefę ochronną, ależ skąd, wycięli, zdewastowali, zmielili pod kołami ciężkich maszyn. Albo całkiem blisko nas orliki miały swoje gniazdo, trzy modrzewie rosły blisko siebie, doskonała platforma z gałęzi na budowę gniazda. Za przyzwoleniem leśnych jednego modrzewia wycięto, gniazdo osypało się i już nie ma strefy ochronnej, przykłady można mnożyć. Młodzi protestują pod Arłamowem, w kwietniu miną 2 lata, czy na kimś robi to wrażenie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie ma tu miejsce kreatywna księgowość. Przyrost jest minimalny, wręcz dla przeciętnego człowieka niezauważalny. Za przyrost zalesienia uważa się także włączenia do powierzchni lasów różnych nieużytków. Czyli patrzysz na 100 ha lasu oraz jakieś krzaczory w okolicy i na drugi rok masz np. 110 ha lasu na papierze, a nadal widzisz 100 ha i krzaczory:) Bo te krzaczory dostały w administrację Lasy Państwowe.
      Cytuję ze strony GUS-u: Według stanu w dniu 31 grudnia 2021 r., powierzchnia gruntów leśnych wynosiła 9467,5 tys. ha, w tym lasy zajmowały obszar 9264,7 tys. ha i stanowiły 29,6% powierzchni kraju. W 2021 r. wykonano odnowienia lasów na powierzchni 65,8 tys. ha, zaś zalesienia objęły obszar 0,6 tys. ha. W 2021 r., w stosunku do roku poprzedniego, odnotowano wzrost (o 6,5%) pozyskania drewna ogółem do poziomu 42244,2 tys.m3, w tym grubizny (o 6,9%) do 40691,6 tys. m3.

      Zalesienie w rok 600 ha... cienizna!

      Usuń
  16. Witaj już adwentowo
    Poruszyłaś ważny temat. Ekologia... Cóż czasem jest to walka z wiatrakami. Nie wiem jaki świat zostawimy kolejnemu pokoleniu. Na pewno tak piękne zimy, jak na Twoich zdjeciach będą rzadkością
    Życzę aby te grudniowe dni otuliły Cię radością oczekiwania i spokojem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po białej zimie już nie ma śladu, szarzyzna i ciemność, a nawet ciemnota:) Ciemnota w krajobrazie i ciemnota ludzka. Dziękuję za życzenia, miłe słowa potrafią rozjaśnić dzień . Odwzajemniam:)

      Usuń