Rano szczygły ogłosiły, że idzie wiosna i rozpoczęły głośne toki z wielką mocą swoich szczyglich gardziołek. Poczułam zew. Obudziła się we mnie myśl, aby umyć okna.:) Przeszło mi, gdy spojrzałam na termometr. Zero. Zatem wróciłam pod kocyk. Chciałam dokończyć książkę, otrzymaną od Wydawnictwa Otwarte, które ... zamówiło u mnie recenzję:) Książka jest oczywiście o tematyce podróżniczej. Obawiałam się tego wyzwania. Książka mi się jednak naprawdę bardzo podobała, więc będę mogła napisać recenzję pełną ochów i achów, a bałam się, że jak mi się nie spodoba, to co...? Napisać, że słaba czy kłamać? Na szczęście ominął mnie ten dylemat. Książkę skończyłam, porobiłam notatki, jutro lub w poniedziałek napiszę recenzję. Książka zostanie wydana 20 lutego.
Potrzeba kupna pieczywa zaprowadziła mnie dzisiaj do marketu. A tam... armagedon! Kolejki przez cały sklep, ludzie z pełnymi wózkami, niektórzy ciągną dwa, wypełnione po brzegi wszelkim dobrem spożywczym. Od razu zrobiłam rachunek sumienia, czy nie ma jakiego święta. Boże Narodzenie już było, na Wielkanoc za wcześnie, wypłaty przeważnie 10-go... może wojna ??? Podejrzenie uzasadnione, biorąc pod uwagę, co się dzieje za wschodnią granicą. W poniedziałek lecę zrobić paszport i chyba zamiast inwestować w obligacje skarbowe, zacznę kupować dolary. I to wcale nie jest śmieszne. Widziałam na naszej drodze krajowej kilka dni temu kawalkadę pojazdów i sprzętu wojskowego, polskiego oczywiście, i aż słabo mi się zrobiło ze strachu, a bojaźliwa przecież nie jestem. Ale te koszyki w sklepie to były z chipsami, piwem, owocami, różnymi specjałami, nie wyglądały na zapasy wojenne:) Czasy teraz takie, że nieżyjący już pan Adolf Kudliński miałby używanie, a jego YouTube grzałby się dzień i noc. Niech spoczywa w spokoju. A tak przy okazji, ciekawe co zrobią z jego magazynami żywności, tymi jawnymi i tymi ukrytymi. Może już zlikwidowane ? W końcu minęło 1,5 roku... a on tam miał 25-letnie konserwy:)
Po zakupach wyjrzało słońce, więc naruszywszy mój żelazny zapas he he:) jarskiego bigosu i skonsumowawszy go, ubrałam się i psa i poszłyśmy. No, i jak można było się spodziewać, za pięć minut słońce schowało się i zrobiło się tak:
Oczywiście śnieg poleżał pół godziny i stopniał. Poszłyśmy zrobić znaną już nam pętlę o długości 9,8 km.
Wróciłyśmy przy wczesnym księżycu, a teraz wieczorem jest milion gwiazd! Pięknie i powietrze takie świeże, lekko mroźne.
Tymczasem buszuję po necie, gdyż wybieramy się z koleżankami nad morze w czerwcu, we cztery. Najpierw jedna miała szukać noclegu w Kołobrzegu, ale podobno tam strasznie drogo, więc poddała się i na mnie spadło zadanie poszukać czegoś na Helu, ewentualnie Chłapowo, Władysławowo, Jastrzębia Góra. Te miejscówki to mój pomysł, bo bliżej, co ma znaczenie, gdyż jedna z koleżanek cierpi na kręgosłup i bóle kolan. Każda dodatkowa godzina jazdy to męka, dla niej i dla reszty, bez względu na to, czy pojedziemy pociągiem czy autem. A jak autem, to moim. A tak w ogóle to mi teraz chodzi po głowie myśl, żeby pojechać do Jantaru, to jeszcze bliżej, no i do Gdańska byśmy skoczyły. Dwie pieczenie na jednym ogniu:) Poszukam czegoś fajnego i omówimy na tygodniu.
Byłam niedawno na koncercie tenorów. Wybitnie wyróżniał się głosem jak dzwon pan Mirosław Niewiadomski. Można sobie znaleźć na YT. To ten po prawej, oj jest na czym oko zawiesić:) No powiem Wam, że taki od niego bije magnetyzm i seksapil, że kobitki mdleją:)
Mojej osobie towarzyszącej tak się koncert spodobał, że 8 marca idziemy jeszcze raz, tym razem na Koncert 10 Tenorów:) Artystów trzy razy więcej, czas koncertu dwa razy dłuższy, ale i cena dwa razy większa:) Na kulturze i sztuce jednak podobno nie warto oszczędzać:) I zaopatrzona już jestem w bilety na dwa spektakle teatralne, raz w lutym, drugi raz 2 marca, kciuki trzeba trzymać, bo to styczniowe przedstawienie odwołali, podobno z powodu niejasnych zasad covidowych, aby je ziemia pochłonęła. Na koncercie natomiast nikt nas o nic nie pytał i niczego nie sprawdzał oprócz biletów. I do kina na najnowszy film Almodovara się wybieram.
A jutro na targi kwiatów, znów jakiegoś sukulenta przygarnę:), a potem wybieramy się zwiedzić pewną wystawę i o 17.00 czeka nas koncert w filharmonii.
I chciałam zapytać Panie w wieku 60+, czy korzystacie z Karty Seniora. Czy się Wam do czegoś przydaje ? Bo wystąpiłam o jej wydanie u nas w Urzędzie i zastanawiam się, czy na czymś z nią oszczędzę:)
Odżyłam, widać koniec zimy naprawdę bliski, czego sobie i Wam wszystkim życzę:) Ruszajcie się z domu, kultura i przyroda czeka na nas. Niczego się nie bójcie, tak jak i odwaga, tak i strach jest w nas z naszego pozwolenia, sami go tam wpuszczamy i sami możemy wygonić. Jak to przeczytałam na blogu Matyldy: Strach stanął u drzwi i zapukał - otworzyła Odwaga i za drzwiami już nikt nie stał. Zapukajcie do drzwi Odwagi:)Pozdrawiam
Ostatnie zdjęcie to jak nic wzór na patchwork :D
OdpowiedzUsuńSorki, chyba mnie coś opętało.
U mnie też ptaki świergolą, choć wiosny to jeszcze nie ma co wyglądać. Może za 4 tygodnie...choć jak bardziej obstawiam 6.
Zgnuśniałam. Nie chodzę nigdzie, tyle co z psem na spacery dwa razy dziennie w dni powszednie. W weekendy tylko rano, po południu gonię męża...sama zostaję w domu.
Chyba muszę się przemóc...
Trollatrolla
Mnie Luka wyprowadza co najmniej trzy razy:) I u mnie innych objawów wiosny prócz ptasiego świergotu, pachnącego świeżością powietrza nie ma. Choć mówią, że bociany już lecą. To i żurawi niedługo będziemy wyglądać:) No i pojawiły się na blogach pierwsze zdjęcia kwitnącej leszczyny, więc nie jest źle:)
UsuńKobietko Miła! Skąd się wzięłaś?
OdpowiedzUsuńNo przecież tak, jakbym siebie czytała!
Energia przedwiośnia, ruch na świeżym powietrzu, długie dystanse, P. Adolf, natura, pies, koncerty -jakież to moje!
Cudne fotki!
No i niech będzie mi wolno dać Ci dedykację na dziś :) Miłego dnia: https://www.youtube.com/watch?v=TaDGW96tl3c&list=RDjuzMD1GCAf8&index=6
Dziękuję za miłe słowa i muzyczną pocztówkę:)
UsuńNie byłam i nie jestem fanką pana Adolfa, ale czasem oglądałam go na YT z powodów poznawczych. To był mocno zakręcony człowiek, choć w wielu kwestiach nie można mu odmówić racji.
Obecnie ze mną najnowsza Nosowska:) https://youtu.be/qj6m_6557Y8
Pogoda jest bardzo kapryśna, o wietrze nie wspomnę. Wczoraj wychodziłam 3 razy w oknach pogodowych, niestety sama, bo mąż chory, ale z tym wiatrem przyjemnie nie było.
OdpowiedzUsuńKoncercik spoko, chętnie bym się wybrała, póki co włączam sobie orkiestrę Andre Rieu na blue-ray.
Wiosnę mimo wszystko słychać, ptaki wrzeszczą jak szalone, co mnie cieszy...
Och Jotko, ze trzy noce miałam nieprzespane z powodu wiatru! Żadnych szkód nie było, tylko w lesie trochę połamanych gałęzi, a mimo to miałam takie schizy, że łamią się świerki przy domu:)) To mi odbierało sen, a nocą nastrój był jak w horrorze;) Szczególnie, że wiedziałam, iż w innych regionach były duże straty.
UsuńSklep to o muzyce mowa, to zerknij na YT na muzykę pod hasłem RUMI, bardzo wyciszająca i nastrojowa, dobra na spokojny wieczór z książką:)
Piekne zdjecia,no i ten wzorek na koncu😀
OdpowiedzUsuńU nas nic ciekawego dla mnie sie nie dobywa, ogolnie jesli cos sie odbywa to dla tych z preparatem, no, moze i z testem też, nie interesowalam się.
Pogoda,nie zacheca, wczoraj szybki spacer, wiatr dokuczal , ale chociaz slonce bylo, dzis ponurawo i jeszcze mocniej wieje, ale tez zrobie jakies małe kółko.
Dziękuję:) Niebo tego dnia przed zachodem kwitło kolorami. A pogoda jak w garncu, s to przecież luty:)
UsuńTo prawda i nawet nie mam pretensji i nie tesknię za wiosną, jak juz wiekszość ludzi. Jest luty i niech sobie będzie.
UsuńTrzech tenorów sobie zaaplikowałam a porem nawet dziesięciu, przyznaję, że zrobili na mnie duże wrażenie. Czy oni mają tylko koncerty w Lublinie?
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne, szczególnie to z zaoranymi polami. Miło jest robić plany wyjazdowe, ja ciągle jestem planująca. Nie szkodzi, ze czasem nie wychodzi...pozdrawiam
W Warszawie Koncert 10 Tenorów jest 14 marca w Teatrze Palladium, i w wielu innych miejscowościach w Polsce koncertują cały miesiąc.
UsuńI ja bym wciąż planowała i podróżowała, ale urlopu tylko 26 dni w roku:(
Wszystkiego dobrego
We Wrocławiu skorzystałabyś na cenie do ZOO, wiem, bo mam 😊 trzeba by sprawdzic, jakie ulgi oferuje twoje miasto. U nas pogoda beznadziejna, wieje tak, że nie chce sie nosa wystawiać, a co dopiero spacerować:(
OdpowiedzUsuńPopatrzyłam i jest wiele miejsc,które mnie wcale nie interesują, bo to jakieś sklepy, ale mam zamiar odwiedzić Muzeum Narodowe i jeśli mi się nie trafi dzień darmowy, to na kartę będzie sporą zniżka.
UsuńA pogoda u nas też fatalna dziś była i jak to na wsi, straszne błoto;)
Nie mam karty seniora, muszę się zorientować. Przecież ja się nie czuję seniorką, to mi do głowy dotąd nie przyszła taka karta 😁😁 U mnie łąka za osiedlem jak Twoje zaorane i namoknięte pola, tylko jeszcze porośnięta, wyjść się da jedynie w wysokich kaloszach, ale wycieranie potem psów to masakra. Chadzamy więc ulicami i tęsknię za laskiem.
OdpowiedzUsuńZdjęcia śliczne, ptaki u mnie też śpiewają jakby wiosna miała nadejść. A słucham w kółko B.B.Kinga teraz, tak mnie naszło. Głaskanki dla futrzaczków 😺🐕😺😺 uściski dla Ciebie 🌺
Ja też się nie czuje seniorką, ale osiągnęłam wiek, w którym mogę o taką kartę wystąpić:) Analizuję, czy mi się przyda:)
UsuńTrzoda dziękuje za głaskania:) I odmrukuje: wzajemnie:)
BBKinga słuchałam kiedyś namiętnie, został mi zapas płyt. Rzadko teraz słucham, a wyrzucić szkoda, więc czasem odkurze i włączę:)
🙂🙂🙂
UsuńKartę seniora mam od lat, ale z wiadomych względów nie korzystam. Tym bardziej, że przejazdy po aglomeracji śląskiej mam bezpłatne. Pana Niewiadomskiego zawsze lubiłam jak i koncerty muzyczne. To wiesz. A wiosnę mam nadzieję zaliczyć w tym roku podwójnie. Serdeczności
OdpowiedzUsuńMój brat do mnie niedawno zadzwonił i powiedział, że sprzeda auto, bo ma już bezpłatny transport miejski - tak miasto uhonorowało go na 75 urodziny:) mnie jeszcze trochę brakuje:) A taka karta miejska dla seniora, o której wspomniałam, jest wydawana przez miasto zameldowania, a ja właśnie w mieście mam nadal stały meldunek, i z tego co widzę, zapewni mi zniżki w wielu miejscach kultury. Na przykład na ten koncert co byłam dziś, bilet kosztował 60 PLN, dla emerytów 35 PLN a z kartą miejska seniora tylko 20.
UsuńJa o panu deMirro Niewiadomskim wcześniej nie słyszałam, bo on z miasta Łodzi:)
Nie miałam pojęcia , że jest coś takiego jak karta seniora . Jak na razie to ze 2-3 razy skorzystałam z emeryckiej legitymacji - w czasie wyjazdu na Dolny Śląsk . Na niektórych zamkach były tańsze bilety wstępu. Piękne zdjęcia , aż mnie kusi , żeby Ci podkraść , powiększyć i zrobić z nich obrazki. Oczywiście nie zrobię tego, bo co jak co ale to byłoby zwykłe złodziejstwo. Nasze planowane koncerty po raz drugi przełożone , na koniec roku i znów musimy kolejny rok czekać, może chociaż wiosenna giełda kamieni się odbędzie.
OdpowiedzUsuńJeśli uda Ci się pobrać zdjęcia i powiększyć tak, żeby była dobra rozdzielczość, to proszę bardzo:) A jak nie uda się, to daj znać, które byś chciała, to wyślę Ci oryginał:)
UsuńNiektóre miasta takie karty swoim emerytom wydają, nie wszystkie.
Dziękuję Ci bardzo. Fascynują mnie drzewa bez liści więc spróbuję to z poprzedniego wpisu. Ale mi sprawiłaś frajdę !
UsuńTe kolory nieba o zachodzie przepiękne :) Nieodmiennie podziwiam Twoją aktywność kulturalną. Mnie się już nie chce. Jak gdybym zaspokoiła swoją ciekawość w tym względzie już przed laty. No ale Ty jesteś jeszcze młoda. Może z tą energią, dzisiejszą i za 10 lat będziesz "ciągle ciekawa świata" :) Czego Ci serdecznie życzę.
OdpowiedzUsuńZaspokajanie ciekawości bardzo mnie cieszy:) A takie wyjścia, to oprócz uczty dla oczu, uszu i duszy, także okazja, żeby się wystroić, umalować i pomalować paznokcie:)
UsuńPrzypuszczam, że przyjdzie czas, kiedy i mnie się odechce, że przestanie mnie nosić. Choć prawdę mówiąc, na tych koncertach bardzo zdecydowanie dużą część widowni stanowią kobiety w wieku emerytalnym:)
Jak recenzuję, to zawsze szczerze, nie owijam w bawełnę. Podróżnicze książki zwykle są fajne, przynajmniej ja nie trafiłam jeszcze na kmiota.
OdpowiedzUsuńLudzie głupieją przed niedzielą, bo zamknięte. ;]
Taka aura też jest ładnie, a jaki miły wieczór potem nastał. Z przyjemnością się patrzy na takie zdjęcia.
Piękna puenta na sam koniec. Popieram!
Była taka jedna książka podróżnicza, która w znacznej części została przepisana z innej, była o to awantura i sprawa w sądzie. Opinie o książce były druzgocące, ale to wyjątek.
UsuńDziś zrobiłam trasę 5,1 km z rana i niestety tak padało, że mi kurtka na wylot przemoklam:) Za to jak przyjemnie teraz posiedzieć w ciepłym domu przy herbacie z cytryną:)
Czyli brakuje Ci w szafie kurtki przeciwdeszczowej.
UsuńO tak, po zimowych spacerach, te pierwsze chwile w domu są bajeczne. :)
Mam typowe kurtki przeciwdeszczowe, ale ... jedna krótka, druga na zimę za cienka. Ta, w której chodzę, też niby z jakiejś tkaniny chroniącej przed wilgocią, ale jak pada to na szwach jest nieszczelna:)
Usuń9 i 11 zdjęcie bardzo mi przypomina moje, zrobione rok temu nad morzem! 🙂
OdpowiedzUsuńRuchliwości wszelakiej zawiszczam, ale pozytywnie, chociaż sama jeszcze lekko unieruchomiona jestem!
Serdeczności ślę!
Przyjdzie i na Ciebie pora, czuje, że długo w domu nie wytrzymasz:)
UsuńZdrowia!
Ciekawa jestem tej książki bo lubię i czytać o podróżach, i Wydawnictwo Otwarte. Twojej recenzji też jestem ciekawa. I chociaż nie mam jeszcze uprawnień do Karty Seniora to myślę, że Tobie się przyda bo wiedziesz bogate i różnorodne życie kulturalne. Karta będzie śmigać aż miło. Piękne te spacerowe kadry, zwłaszcza samotne drzewa na horyzoncie i odbite w kałużach złote barwy kończącego się dnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo, to natura upiększa nasz własny świat i życie:)
UsuńTak, ptaszory już bardzo wiosennie ćwierkają i śpiewają. Bardzo ładne wyszły Ci zdjęcia z chmurami i śniegiem oraz kałużami na polach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;) dziś na porannej 6-kilometrowej przechadzce kilka razy przystawałam przy krzakach, na których śpiewały sikorki, pięknie śpiewały, i długo:) taki koncert bez biletów;)
UsuńCzuć u Ciebie wiosenny dopalacz...;o)
OdpowiedzUsuńTak, wyraźnie poczułam. I od razu więcej we mnie optymizmu i zapału;)
UsuńPogoda kapryśna, ale zdjęciom to nie zaszkodziło!
OdpowiedzUsuńKartę seniora mam, ale nie pamiętam, żebym z niej kiedyś skorzystała. Jakoś nie było okazji...
Z miejskiej karty seniora widzę tylko korzyść przy korzystaniu z przybytków kultury i zabytków, bo akurat cała lista sklepów uczestniczących w programie kompletnie mnie nie interesuje. Na wszelkie wypadek wyrobię ją sobie.
UsuńTo zawsze warto, to nic nie kosztuje a może się przydać.
OdpowiedzUsuńWitaj coraz dłuższym dniem
OdpowiedzUsuńJak ja lubię oglądać Twoje zdjęcia. Dzisiaj zachwyciło mnie niebo.
Karta seniora? Troszkę lat jeszcze mi brakuje:)))
Życzę Ci wielu słonecznych promyków
Och, jakbym bardzo chciała, aby do wieku uprawniającego do karty seniora jeszcze mi brakowało:) Niestety, weszłam kilka miesięcy temu w ten tragiczny wiek:)))
UsuńU nas wiosna dzisiaj wziela w tyl zwrot, pomimo, ze dzikie ptactwo juz w zeszlym tygodniu gegalo i wrzeszczalo na niebie. Póki co, mróz.
OdpowiedzUsuńUrlop nad Baltykiem, wspaniala sprawa... bylam juz dwa razy, oba razy kolo Kolobrzegu, Grzybowo, i naprawde swietnie bylo.
U nas nie ma Kart Seniora :D
Pozdrawiam serdecznie!
Ale bazie kwitną, to już zimy nie będzie, uff...:)
UsuńU nas stacjonuja wojska amerykańskie. Codziennie przylatują wielkie, ciężkie kobyły, które mieszczą w sobie po trzy helikoptery wojenne, takie jak z filmów. Szczerze mówiąc, szału nie ma, jak sie na to patrzy. Za blisko granicy jesteśmy...
OdpowiedzUsuńJas tam nie lubię ani amerykańskich wojsk ani ruskich, najchętniej pokazałabym im środkowy palec z komentarzem "wynocha".
Usuńszczygły są śliczne. aż się zapodziałem, kiedy udało się wypatrzyć na osiedlowym skwerku.
OdpowiedzUsuńniech idzie wiosna!
No, ja też czekam wiosny jak kania dżdżu:)
UsuńZachwycające zdjęcia. Ja też już nie mogę doczekać się wiosny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ale ona idzie, idzie!:) Widziałam pierwsze oznaki, choć niestety jeszcze skromne. Człowiek to jednak jest zależny od natury, ona się budzi, to i człowiek się budzi - przynajmniej ja jestem tego potwierdzeniem.
OdpowiedzUsuń