Oprócz Leżego (pisownia zamierzona, u mnie wszystkie zwierzaki są na L:)) po drzewach brykają wiewiórki, a w gałęziach zgodnym głośnym chórem pośpiewują ptaki, od rana hałas aż do wieczora, kiedy z kolei odzywają się sowy.
Poza tym wiosna w pełni, zarówno w lesie jak i w ogrodzie.
Pracuję na działce, porządkuję, planuję stanowiska, nawożę, ale nie sieję i nie sadzę, bo choć ostatnio było kilka ciepłych dni, to ziemia jest zimna i ziarna nie wykiełkują. Przekonałam się przez lata, że lepiej poczekać aż ziemia się ogrzeje i wtedy lepiej wyrosną niż te co siedziały w gruncie i marzły.
No i zwiedzam, kto ciekaw, gdzie mnie nosi może sprawdzić TUTAJ , choć wpisy jeszcze nie uzupełnione o ostatnie wycieczki.
Obecnie zajmuje mnie poważna i kosztowna wymiana dachu. Szukałam wykonawcy, materiałów, oszczędności:) Teraz czekam na dostawę szkieletu, bo wymiana dotyczy wszystkiego, także drewnianej konstrukcji. Nawet sobie nie wyobrażacie, ile to kosztuje ! Cały proces potrwa pewnie do połowy maja. Tymczasem córka zapisała się na nowe studia, a syn kupił nowe auto, więc też wspomogłam hojną ręką:) Czy jeszcze ktoś się dziwi, że pracuję na emeryturze:) ?
Za kilka dni moje urodziny, przynajmniej tu oszczędzę:) Koleżanki zafundowały mi urodzinową imprezę w kawiarni i to jest ich prezent plus po imprezie koncert. Fajnie się będzie zrelaksować w babskim gronie.
szkoda tylko, że czas tak szybko mija...
Leży to prawdziwy słodziak ! Śliczny jest ! Miłego świętowania urodzin i najlepsze życzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńA Leżyk jest taki ufny, pozwala podejść na odległość metra, pod warunkiem, że nie ma w okolicy psa. Kiedy pies w pobliżu, Leżyk zmyka, aż się za nim kurzy:)
Wiem, jak stałam przed projektem budowy naszego domu, zanim zmieniłam plany, poznałam kosztorys i dach... no cóż, bardzo ważny i bardzo duży element element. XD
OdpowiedzUsuńNie, wcale Ci się nie dziwię, polskie emerytury nie nadają się do życia, chyba że pracowałaś w służbie, no to jeszcze w miarę da się pociągnąć.
Nie pracowałam i nie pracuje w służbach:) Emeryturę mam taką, że wg codziennych potrzeb wystarczyłaby mi nawet na jakieś wczasy za granicą raz na rok. Ale pracuję, bo wydatki przekraczają te codzienne, a czasem chce się więcej niż raz na wczasy, w tym roku wybieram się za granicę trzy razy, w tym raz finansuje także pobyt wnuczce. Bo jak nie teraz to kiedy?:)
UsuńA my z mężem póki co dwie pensje, ale na zagranicę nas nie stać. Nie da się odkładać, bo co kilka miesięcy jak przychodzi opłacić wszystkie ubezpieczenia, to jesteś po oszczędnościach.
UsuńDlatego zawsze powtarzam - byle do emerytury - potem będą 4 pensje. :)
Musze do lasu, bo dawno nie byłam!
OdpowiedzUsuńFajne masz koleżanki, tak powinny wyglądać urodziny:-)
Obejrzałam fotki na drugim blogu, cudności!
Idź do lasu teraz, zanim jeszcze pojawi się w nim mnóstwo muszek, komarów, kleszczy i innego robactwa, potem już tylko obrzeża i las iglasty. Przynajmniej u nas, gdzie jest dużo terenów podmokłych.
UsuńI ja zatęskniłam za lasem.
OdpowiedzUsuńTak zwiedzaj póki masz czas i możliwości. Niestety czas szybko ucieka. Korzystaj z emerytury. Ja mogę o niej tylko jeszcze pomarzyć
A remont? Oj odsuwam u siebie tą myśl..
Pozdrawiam majem w kwietniu
Na korzystanie z czasu wolnego na emeryturze jeszcze przyjdzie czas, przypuszczam że za jakieś 2-3 lata.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Mam nadzieję, że znajdziesz go wcześniej:)))
UsuńJaki uroczy jeż. Ja też już widziałam takiego jednego malucha. I tylko zastanawiam się, czy nic mu się nie stanie na ruchliwej ulicy. Już dzisiaj życzę wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż widuję przy bocznych lokalnych drogach maszerujące jeżyki ale niestety niektóre trafiają pod koła, żal, bo co takie sympatyczne stworzenia
UsuńLeży uroczy :) Wiem, że u mnie też jest (są) jeż. Widziałam już początkiem marca. Sprawdzał (-a) czy w kociej misce nie ma suchego chrupka (ale już o zmroku). A biały paw taki elegancki, szlachetny , robi chyba większe wrażenie, jak te kolorowe.
OdpowiedzUsuńU nas ziemia chyba cieplejsza, bo rzodkiewki rosną szybko, cebulki też. I buraki ładnie wschodzą, no i koperek się pokazuje. U nas już rzepak na polach kwitnie w pełni i bzy w rozkwicie. Cały miesiąc wcześniej! I tylko oby nie było przymrozków. Ale i tak nie mamy wpływu na przyrodę.
My też pomagamy dzieciom, póki możemy. Pozdrawiam.
Pogodowo bardzo nam się zmieniło, owszem rozkwitają bzy i rzepaki, ale mamy już bardzo zimno i przy gruncie ma być około czterech pięciu stopni, podobno ciepło ma być u nas dopiero na koniec miesiąca. Wróciła pogoda adekwatna do pory roku. W naszej okolicy nikt jeszcze nie zasiewa działek.
UsuńLeżego Ci zazdraszczam !! Larwiaków mam dostatek, że by się niejedna jeżowa rodzinka wyżywiła...;o) Niektórym zmarzluchom jeszcze agro nie ściągałam, Afryka Afryką, a północny front swoje musi odtańcować...;o)
OdpowiedzUsuńWymiany dachu nie zazdroszczę, bo i mnie czeka "wielka zadyma budowlana"...;o) Dzieciaków gratuluję !! ;o)
PESEL schowaj i zaszalej !! Najlepszego !! ♥
Dziękuję Gordyjko, urodziny miałam, ale zapytana o wiek, muszę sobie dopiero policzyć i...nie wierzę:)
UsuńA po co się przyznawać, że umiesz liczyć ?? ;o)
UsuńJak ja lubię takich gości w ogrodzie <3 Pan Jeż jest i u mnie, nie mieszka na stałe, ale praktycznie codziennie jest obecny.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, jesteś otoczona bujną naturą, chyba nie ma nic piękniejszego :))
Pięknych urodzin<3
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Dziękuję Agnes. Przyroda to jest to, co podziwiam i co mnie odpręża, nawet najpiękniejsze miasto tego nie potrafi:)
UsuńCo prawda z dużym opóźnieniem, ale ZAWSZE dobrze Ci życzę, więc i teraz te dobre życzenia przyjmij! Jeżyk - przesympatyczny! Piękne roślinki, oby przetrwały obecne chłody. A wycieczki... szkoda gadać! Umiesz zorganizować swoje życie tak jak chcesz- to duża umiejętność. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Był czas, kiedy musiałam robić co należy, teraz robię co chcę (w większości) i co mi daje radość, a że lubię podziwiać naszą piękną Polskę, to robię to, kiedy tylko mogę:)
Usuń