sobota, 20 maja 2023

Po deszczu

Tydzień lało, a może nawet dłużej. Jedyny dzień bez deszczu to ubiegła niedziela, która wykorzystałam na 1-dniowy wypad. 

Zapraszam TUTAJ

Przy domu pysznią się rzepaki, bzy i tawuły.








Skończyły się beztroskie spacery po lesie. Po pierwsze straszne komary, kleszcze i jakieś muszki.  Po drugie w naszym województwie zlokalizowano trzy ogniska wścieklizny, w tym jedno w okolicy. Pies na smyczy, a koty od tygodnia w domu. Wariacji można dostać z nimi, bo jak jeszcze był deszcz, to jakoś dało się wytrzymać, nie pchały się na dwór i przesypiały całe dnie, ale dziś kiedy słonecznie, nie odklejają nosów od szyby kuchennego okna, które zazwyczaj jest wiecznie otwarte od świtu do nocy i można łazić wte i we wte.  Patrzą żałośnie i proszą raz cichym, raz przeraźliwym miauczeniem:) 

Dziś przyszedł pan spóźniony o tydzień położyć listwy podłogowe, powiesić żyrandol i karnisz. Wreszcie będę mogła skończyć odnawianie sypialni. Czeka mnie jeszcze koszenie trawy i praca na działce, bo chwast rośnie jak szalony, szybciej niż rośliny uprawne. To będzie pracowity dzień...

37 komentarzy:

  1. Ostatni wypad do lasu na mokradła w ubiegłym tygodniu. Tabuny komarów, czegoś takiego dawno nie widziałam, nawet sobie filmik nagrałam. O_o

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już doświadczyłam kleszcza w tym sezonie i to... we własnym ogrodzie... Echhh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednego? Zdjęłam z siebie w tym sezonie pewnie z 10. Na szczęście mnie nie pogryzły. Chyba;)

      Usuń
  3. Przepiękny ten widok na pole pełne żółtego rzepaku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam co roku, niedługo koniec rzepakowej żółci, przekwitają i deszcze poobijały kwiatostany.

      Usuń
  4. Dobrze się z Tobą spaceruje! :-))) I wiele można się dowiedzieć, nie tylko z historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc to chętnie bym spacerowała całymi dniami;) czasem się zastanawiam czy nie powinnam przestać pracować zawodowo, żeby mieć więcej czasu na łazikowanie, ale względy finansowe przemawiają za kontynuowaniem pracy. Cieszę się że dzięki temu mogę pomóc jednej córce w spłacie kredytu na mieszkanie, a drugiej dołożyć się do budowy domu. I ta radość, że mogę im pomóc jest większa niż chęć rzucenia pracy;)

      Usuń
  5. Ja wróciłam po 10 dniach do domu i zdziwiłam się, jak zieleń wybuchła nagle w każdym zakątku miasta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo wybuchła, szczególnie na moim ugorku zwanym trawnikiem, kosiłam wczoraj prawie półtorej godziny:)

      Usuń
  6. Piękną wycieczkę miałam razem z Tobą! Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jeszcze nie koniec, wybiorę się w te okolice w czerwcu pociągiem i rowerem, bo ominęłam sporo ciekawych miejsc. Cieszę się, że się podobało:)

      Usuń
  7. Przepiękne są pola rzepakowe...
    A w "moim przydziałkowym" lesie komarów jeszcze na szczęście nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie twój las jest suchy. A w mojej okolicy przy lesie mamy rzekę a nawet dwie, obie małe, i inne zbiorniki wodne, trochę bagienek i komarów jest mnóstwo

      Usuń
  8. Spóźniłam się w tym roku na rzepak i jak wczoraj pojechałam na rowerze w plenery to już nie robił takiego wrażenia, sporo zieleni widać między żółtymi kwiatuszkami. Za to Twoje rzepakowe zdjęcia cudne, trochę mi rekompensują fakt, że w tym roku się z rzepakiem rozminęłam 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jeszcze żółto na polach, choć deszcz też nieco przetrzepał delikatne żółte płatki. I jeszcze się niesie dusząca woń rzepakowego kwiecia. Kocham ten czas:)

      Usuń
  9. Cudne widoki, szczególnie czarna sunia w zieleni, a w tle żółty rzepak. Bez taki jak u mnie, tylko mój już brązowieje, strasznie szybko wiosna biegnie przed siebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kończy się czas bzów, ale nadchodzi pora jaśminu:) U mnie w ogrodzie kwitnie oszałamiająco późna tawuła oraz kalina o kulistych kwiatach, godne następczynie bzu:)

      Usuń
  10. Pięknie u Ciebie , a mój bez już przekwita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyroda potrafi być piękna wszędzie, ale rzeczywiście ukształtowanie terenu też wpływa na tę urodę:)

      Usuń
  11. Odwiedziłam proponowanego bloga. Niezwykła wycieczka! A i spotkanie z babą mocno emocjonujące. Chociaż z drugiej strony, czy można jej się dziwić, że jest nadwrażliwa?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zdziwiłam. Bo właściwie dlaczego mnie napadła? Za parkowanie na poboczu i oglądanie cmentarza? Musiała przylecieć z któregoś z oddalonych domów, a to oznacza, że śledziła mnie:) I za to też się jej dziwię:)

      Usuń
  12. Właśnie jutro wyjeżdżam. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zatopić w rzepakowym morzu.
    Pozdrawiam końcówką maja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że rzepaki na Ciebie poczekały:)

      Usuń
    2. Niestety nie...
      Pozdrawiam serdecznie z moich zielonych stron

      Usuń
  13. Dawno nie widziałam tak pięknych rzepakowych dywanów. Zachwycily mnie gęste kiście bzów.
    Szkoda, że szybko przekwitają, ustępując miejsca następnym piękności om.
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, zaraz po nich zakwitły tawuły i kaliny,. Teraz piwonie i za moment jaśmin. A pomyśleć, jakby było bogato, gdyby kwitły naraz!:)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Lubię takie zdjęcia oglądać za parę miesięcy, zimą, kiedy plucha i zawierucha:)

      Usuń
  15. Cudna ta nasza wiosna...Nawet z chwastami...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwasty uratowały moje roślinki przed wyschnięciem, choć raz się przydały;)

      Usuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pozdrawiam serdecznie czerwcowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ten czas leci, miesiąc minął nie wiadomo kiedy. Chwilowo bywam tutaj: http://veni-vidi-tatiana.blogspot.com/?m=1

      Usuń
  18. Ależ cudne widoki. Lubię zapach deszczu, a szczególnie roślin, natury gdy już jest po. Niesie się po okolicy. Najpiękniejszy zapach po deszczu jest skoszonej trawy lub siana - taki lubię.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń