piątek, 27 maja 2022

Niedzielne ubranie

Dziś  piątek, ale ja, jak ten indyk, już myślę o niedzieli. Niedziele mam ostatnio pracujące. Kiedy jednak sprzątałam szafę, ze zdumieniem zauważyłam, że mam takie ubrania, których nie nosiłam już ze dwa lata, bo są takie... niedzielne:) Nie nadają się na wycieczkę ani na spacer z psem, na spotkanie z koleżanką zbyt szykowne. Którejś wolnej niedzieli jeżdżąc rowerem zajechałam do naszej małomiasteczkowej lodziarni słynnej na całe województwo. I zauważyłam, że wiele osób było w takich właśnie ubraniach, które nazywam "niedzielnymi". Panowie na sztywno, spodnie z kant, czarne buty, koszule zapięte pod szyję. Kobiety w błyszczących bluzkach, ciemnych spódnicach, w sukienkach z koronkami, w ciemnych czółenkach, szykowne żakieciki itp. Dzieci w błyszczących lakierkach, chłopcy jak kopie tatusiów, dziewczynki w białych rajstopkach i sukienkach z falbankami, w różowych sweterkach.  Przyznam, że wszyscy wyglądali trochę zabawnie tak wystrojeni, z kapiącymi lodami w waflach, na plastikowych krzesełkach swobodnie ustawionych na chodniku, na tle starych podniszczonych kamienic. Sztucznie i jakoś tak całkiem nie z tej bajki. A ja w bluzce rowerowej i getrach do kolan. Też do nich nie pasowałam, a oni do mnie:) Czy to cecha prowincji, że na niedzielę trzeba się wystroić ?  Przemyślałam, gdzie ja kiedyś w te ubrania się ubierałam. Do restauracji na wieczór. Na imprezę towarzyską. Na święta. Przecież teraz też są takie okazje, a ubrania wiszą... chyba mam ich po prostu za dużo:) No i wiszą nieużywane wszystkie te, w których chodziłam do pracy. Teraz "chodzę" do pracy w dresach:) W tym roku w biurze byłam może z pięć razy, w tym trzy dni, kiedy szkoliłam nowych kierowników. Mam nadzieję pracować zdalnie jak najdłużej, bo cena paliwa jest porażająca - prawie 7,50 za litr, a to pewnie nie koniec podwyżek. Chyba ubrania jeszcze trochę czasu spędzą w szafie.

 
Rzepaki niedługo staną się zielone...

A propos podwyżek - dostałam 500 pln brutto, żaden majątek, ale w dzisiejszych czasach każda setka się liczy.  Gaz w butki podrożał równe 100% w czasie kilku miesięcy. Jeszcze pod koniec grudnia płaciłam 55 pln, a teraz 112 pln. Benzyna od grudnia poszła w górę o 50%. Mleko 0,5%, które piję litrami poszło w górę z 2,19 pln na 3,10 pln. I tak sobie można wymieniać i wymieniać... Dobrze, że nie mam na utrzymaniu gromadki dzieci, bo chyba przyszłoby się załamać. Młodsza po otrzymaniu podwyżki kredytu hipotecznego zaczęła lamentować, że coraz mniej zarabia. Podjudziłam ją, żeby poszła do kierownika to wyjaśnić. I okazało się, że od stycznia czyli od czasu polskiego nie-ładu źle jej obliczają wynagrodzenie. Za sam tylko kwiecień nie dopłacili jej 700 pln. Wina systemu elektronicznego! Jakby się człowiek pomylił, to by mu pojechali do premii, a tak można zwalić na program do liczenia:) Mają jej wyrównać za pierwszy kwartał z majową pensją, liczą o ile się wtedy pomylili. 

Dużo dzieje się w ogrodzie. Jak co roku będziemy mieć ptasie dzieci:)


Koty całe dnie spędzają na dworze, zostawiam im otwarte okno i kiedy chcą, wracają do domu np. na drzemkę:) 


 
To kwitnące cudo to szczypiorek czosnkowy:) Robię z niego eleganckie bukiety do domu. Mam już własne młode rzodkiewki, sałatę z gruntu, różne szczypiorki, zieloną pietruszkę. Dojrzały już jagody kamczackie. Za chwilę będą truskawki. 


Koty przychodzą narkotyzować się:) Kocimiętka posiana specjalnie dla kotostwa.


Obecnie dużo roślin kwitnie na fioletowo, bo i to ziele zeszłoroczne, i łubiny, i bratki...




Trzeba by wykosić trawnik zwany przeze mnie ugorkiem, ale jakoś nie mam serca:)

A, i jeszcze mi się coś przypomniało. Co nie otwieram  strony www to mi wpada reklama rządowego programu Czyste Powietrze. W końcu - ponieważ będę wymieniać kaloryfery w czerwcu - zajrzałam na stronę i ucieszyłam się, bo mogłabym dostać dopłatę i to nawet 4500 pln. A jak wymienię piec c.o. na taki załóżmy za 15 000 to jeszcze 3000 dostałabym. Jako człek stojący mocno na ziemi, zaczęłam szukać, jakie warunki trzeba spełnić. I proszę bardzo, voila!  "1. Beneficjenci to osoby fizyczne, które łącznie spełniają następujące warunki: (...) 2) przeciętny miesięczny dochód na jednego członka jej gospodarstwa domowego nie przekracza kwoty:  a) 900 zł w gospodarstwie wieloosobowym, b) 1260 zł w gospodarstwie jednoosobowym, lub ma ustalone prawo do otrzymywania zasiłku stałego, zasiłku okresowego, zasiłku rodzinnego lub specjalnego zasiłku opiekuńczego(...)

Rozumiecie ? Beneficjent musi być w stanie ubóstwa, aby np. z potrzebnych 20 000 dostać max. 7500. Resztę czyli 12 500 musi zabezpieczyć ze swojego dochodu max do 900 pln (brutto oczywiście!) Jak się tak określi odbiorcę dofinansowania do tak proekologicznego programu, to nic tylko reklamować ! I tak nikt nie skorzysta. Co za hipokryzja! Znów obrzydzenie mnie wzięło na ten rząd, więc będę kończyć:)

Udanego popołudnia

22 komentarze:

  1. A wiesz, że tych niedzielnych ubrań my coraz więcej wiszących bez celu. Okazji mniej i luz większy. Z tym piecem i ogrzewaniem klasyczna hipokryzja. Też mnie obrzydzenie bierze a fotki kolorowe i pachnące. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten większy luz chyba bardziej ma znaczenie. Już się tak nie stroimy jak kiedyś.

      Usuń
  2. Z ubraniami niedzielnymi to jest tak, ze kto do roboty chodzi w garniturze i szpilkach, to w weekendy zakłada cos luźnego i wygodnego i odwrotnie. Jak mawiali moi teściowie, niektórzy tylko w święta mogą ubrać się elegancko. Ja w niedziele raczej wygodnie, chyba ze mam imprezę.
    Podwyżki to już prawdziwe piekło, co miesiąc podwyżki czynszu, w sklepach co tydzień inna cena, my już zaczęliśmy rozmyślać, na czym tu oszczędzić...
    jedynie natura robi miłe niespodzianki:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądrzy ludzie ci Twoi teściowie:) poza tym chyba teraz mniej celebruje się dzień świąteczny, nawet ubiorem. Mnie osobiście też wszystko jedno czy to niedziela czy czwartek, jedna różnica to taka, że w niedzielę na działkę pracować nie idę, coby nie patrzyli na mnie jak na cyrk:)

      Usuń
  3. Stawiam na wygodę, ostatnio ,,stroilam się, na stypy:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za przykra okazja, jedna z tych, co choćby z szacunku dla zmarłego trzeba godnie wystąpić, także ubraniowo

      Usuń
  4. Cos w tym jest , ale wiesz, też mieszkam na prowincji ale u nas nikt specjalnych niedzielnych ubrań nie zakłada.I w zwykły dzień i w niedziele lub inne święta można spotkać ludzi w garniturach, eleganckich sukienkach jak i w dżinsach albo dresie. Jakiś większy luz chyba w naszym landzie. A podwyżki... szlag by trafił ten rząd , niedługo za świeże powietrze przyjdzie płacić podatki , a ziemniaki na sztuki kupować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W miasteczku u nas w zwykły dzień na ulicach nikt specjalnie się nie wyróżnia, wszyscy ubrani podobnie. W niedzielę ulice puste jak w książce Metro 2033:). Ale znów ostatnio zauważyłam, że jak pojawił się człowiek, tym razem mama po 40-tce z nastoletnim synem, to znów wystrojeni jak na to przykładowe Boże ciało. Może to przypadek, bo są komunie. W sumie to dobrze, niech się stroją:)

      Usuń
  5. Pola rzepakowe jak wiesz kocham. Jednak z wyprawą za miasto nie jest tak prosto.
    Takiego trawnika absolutnie nie można kosić.
    A u mnie w ogrodzie i na stronkach czosnek. W ogrodzie tylko ozdobny:)))) Twój szczypiorek czosnkowy piękny
    Pozdrawiam zapachem maja po deszczu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż spełniło się Twoje życzenie, trawnik nie został wykoszony:) jednak mnie to nie cieszy, bo to dlatego, że pada codziennie nad ranem i kiedy mogę kosic, to trawa jest mokra, a jak jest ładny dzień to akurat pracuje do nocy, eh, będzie ciężko, bo już duża urosła.

      Usuń
  6. Pierwsze i ostatnie zdjęcie konkursowe...masz pola niezwykłe wokół a Ty widzisz ich piękno i potrafisz świetnie je wykadrować!
    Szczypiorek ślicznego koloru.
    Już od dawna nie wiem co to świąteczne ubrania. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miła jesteś:) rzepaki przekwitły, teraz wokół zalega morze zieleni, też fotogeniczne

      Usuń
  7. Spojrzałam na swoje ciuchy i mam mało tych eleganckich, na ogół wszystko sportowe. Najważniejsza jest wygoda, a Twojemu kotu wygodnie jest nawet w pudełku:))
    Wszyscy wokół narzekają na hipokryzję tego brrr....rządu, a potem na nich głosują, bo ci po prostu kupują wyborców ochłapami, szkoda gadać!
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot niestety wylądował się w pudełko z jednorazowymi ręczniczkami, tymi.kwadratowymi jak serwetki czy chusteczki. Wygniotł je i podrapał pazurkami moszcząc sobie spanie. Widać było mu tam przytulniej już na miękkim legowisku:)

      Usuń
  8. Każdy chyba ma "galerię nieużytków" noszonych od wielkiego dzwonu...O polityce staram się nie dyskutować, bo służy medyczne kuleją, a ja mam tylko jedno życie...;o) Zdjęcia masz cudne...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie nazwane:) od lat mam niektóre sukienki, są dobre jakościowo, ponadczasowe, tylko okazji do założenia brak. A jak nawet jest okazja, to się zastanawiam, czy przypadkiem już w tym towarzystwie w tej sukience kiedyś nie byłam:) I nadal wiszą:)

      Usuń
  9. Ostatnie zdjęcie- niezwykłe!
    Podobno wszystkie koty kochają pudełka a mojego Bąbla ŻADNE pudełko nie interesuje. Jakiś nietypowy kot! ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. W miastach zauważam szykowność tylko na specjalne okazje, głównie pod kościołami np. na komunie itp., ale na niedzielne msze już rzadziej niż dawniej. Widzę tam osoby w luźnych ciuchach, tak samo wieczorem w restauracjach.
    Jestem za wygodą, nie przykładam aż tak dużej wagi do elegancji nawet na jakimś uroczystszym obiedzie u rodziny. Ponoć nie szata zdobi człowieka. ;)

    Podwyżka inflacyjna pomaga przeżyć, ale ceny urosły wcale nie proporcjonalnie, a dużo bardziej. Benzyna to mnie nawet przeraża. I ciągle straszą.

    Nie lubię koszonych trawników. Takie kwitnące są o wiele ładniejsze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz znalazł się w spamie. Trawnik musiałam wykosić, bo jak trawa urośnie powyżej pewnego poziomu to bardzo ciężko ją potem wykosić i wykłasza się. Nie mam takiego ślicznego rowniotkiego trawniczka, raczej ugorek, ale nie mogę go puścić na żywioł.

      Usuń
  11. Ostatnio widzę bardzo dużo dzikich drapieżnych ptaków, bardzo mnie to cieszy.
    Moje koty tradycyjnie, jest pudełko, jest zabawa:)
    Widać Bąbel to koci indywidualista,skoro go pudełko nie rusza;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety.. ceny paliwa i innych produktów to koszmar! Ale wspaniale, że będziesz mieć ptasie dzieci :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptasie dzieci wykluły się, podrosły i już odleciały:) budzą mnie rano że snu:)

      Usuń