niedziela, 26 grudnia 2021

Mów mi: Tatiano

Poprzedni blog się spalił. Zapomnijcie moje poprzednie imię:) Komuś, kto skrycie czytał, nie podobała się moja znajomość z kolegą wójtem, toteż pod starymi postami pojawiło się wiele obraźliwych wpisów. Nie wiem kto to, choć mam podejrzenie, że to jedna dawniejsza znajoma. Parę tygodni wpisy w komentarzach od osobnika ukrywającego się pod nickiem Anonim cierpliwie usuwałam, ale pojawiały się regularnie i odechciało mi się codziennie śledzić pocztę tylko po to, aby je kasować. Można to nazwać ucieczką, ale prawda jest taka, że jakoś straciłam serce do tamtego bloga i zachowam go tylko dla siebie. I szczegóły mojej koleżeńskiej znajomości z kolegą wójtem także. Dziwię się tylko, że dojrzałej kobiecie chciało się snuć intrygę bardziej pasującą do wieku nastoletniego, no ale niektórzy nigdy nie dorośleją... Trochę to śmieszne, trochę żałosne... Do ludzi nie można mieć zaufania, jak się okazuje.

A właśnie. Ludzie to debile. Któregoś poranka na spacerze z psem,  na kawałku gminnego nieużytku, zauważyłam trzy nieduże pudełka tekturowe owinięte  mocno taśmą. Musiały tu leżeć wiele godzin, bo  róg jednego już rozmiękł od porannej wilgoci, w nocy było około zera na termometrze. Pudełkami bardzo zainteresował się pies, więc ostrożnie podeszłam. Najpierw myślałam, że psu chodzi o gołębia, który dreptał w pobliżu niezdarnie, ale nie uciekał, co wydało mi się  nieco dziwne. Zbliżyłam się do pudełek i usłyszałam, że w  środku coś się w nich rusza. Rozerwałam je i okazało się, że w każdym były po dwa gołębie, w tym trzecim jeden, bo jego towarzysz wcześniej wydostał się wydziobując dziurę w rozmiękłej tekturze. Wszystkie skostniałe z zimna, miały sztywne łapki i skrzydła, nie miały siły odlecieć.  Dreptały tylko wkoło, jakby próbując się rozgrzać. Trwało to długą chwilę, potem podfrunęły na słup, posiedziały trochę i odleciały. Co za "człowiek" je tak zapakował ??? W jakim celu ? Droga przy której mieszkam prowadzi do przejścia granicznego, może ktoś chciał je przemycić i się rozmyślił, a potem porzucił ? Dlaczego zatem nie wypuścił ptaków wolno? Nie mam pomysłu i nie rozumiem niektórych ludzi...

A cóż to za ptak ten gołąb ? To bardzo ciekawy ptak. Doskonale radzi sobie na każdym kontynencie oprócz Antarktyki, w tym także w miastach (tu często postrzegany jako szkodnik). W Polsce na wolności żyje tylko pięć gatunków spośród znanych trzystu dziewięciu: sierpówka (inaczej synogarlica), gołąb miejski,  siniak, turkawka i grzywacz. Sierpówka to gołąb "młody", bo w Polsce jest zaledwie od ponad 70 lat i jest pod całkowitą ochroną. Gołąb miejski to tak naprawdę gołąb skalny, który przywędrował znad Morza Czarnego i Morza Śródziemnego. Siniak to najbardziej dziki polski gołąb, żyje tylko w regionie, gdzie i ja zamieszkuję, dlatego większość z czytających nigdy go nie widziała:)  Też jest pod całkowitą ochroną. Nie buduje gniazd, do wylęgu wykorzystuje najczęściej dziuple. Turkawka wspominana często w literaturze, także jest pod ścisłą ochroną, mała, beżowa z brązowymi zdobieniami na skrzydłach,  rzadko spotykana, gdyż stroni od ludzkich siedzib. Grzywacz to największy gołąb występujący w Polsce, odlatuje na zimę i powraca wiosną - nigdy się tego po nim nie spodziewałam! Ale jak o tym przeczytałam, to faktycznie nie pamiętam, abym je widziała zimą. Niektóre sztuki to naprawdę kolosy, rozpiętość skrzydeł sięga 75 cm. Grzywacze nie boją się ludzi.

Jeszcze parę ciekawostek. 

Gołębie latają z prędkością nawet 70 km/godz. 
Potrafią startować jak helikopter - pionowo w górę. 
Aż 44% masy całego ciała stanowią mięśnie skrzydeł. 
Zarówno samice, jak i samce w okolicach wola mają gruczoły, w których produkują ptasie mleko dla piskląt. 
Są monogamiczne. 
Są wegetarianami, dopiero jak brakuje pożywienia roślinnego, żywią się robakami i ślimakami. 
Prawdopodobnie gołębie potrafią wykorzystywać pole magnetyczne ziemi oraz położenie słońca, księżyca i gwiazd. Wypuszczone kilkadziesiąt kilometrów od domu ptaki krążą najpierw w kółko, po czym udają się zawsze we właściwym kierunku do domu. Z tego powodu już od czasu panowania Egipcjan wykorzystywane były przez ludzi do przenoszenia wiadomości. Hodowla ich podczas II Wojny Światowej na terenie okupowanej Polski była zakazana przez niemieckiego okupanta. Dobrej klasy gołąb pocztowy potrafi kosztować tyle co nowy samochód.
Gołębie, które zostały udomowione przez człowieka według różnych źródeł 4000 czy nawet ponad 5000 lat temu i są do dziś najczęściej spotykane w hodowlach to przedstawiciele gołębia skalnego.
Kiedyś każdy polski górnik miał gołębie, to była duma i prestiż.
W Sulejówku jest największy targ gołębi w Polsce.
W Himalajach podczas lata gołębie docierają nawet na wysokość 3000 m n. p. m.
Gołębie w Polsce jadano i ciągle jeszcze gdzieniegdzie są spożywane. Powstają farmy gołębia mięsnego.
Odchody gołębi są bardzo dobrym, naturalnym nawozem. Zawierają bardzo dużo azotu, więcej jak ten pozyskiwany od kur (kurzak).
9 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Gołębia


Autor: Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Jak szaleją gołębie na jaskrawym niebie
To srebrny prąd ich skrzydeł tuż przy mnie szeleszczy
to giną rzutem strzały jak ścigane w dali
och radość życia - naprzód dalej zawsze dalej
w rozjaśnionym eterze ciągiem białych dreszczy -

w ogromnej fali słońca w moim oknie stoję
z głową w tył przechyloną spoglądam w ich stronę
och dziś mi duszę drażą moje sny spełnione -
dzisiaj chciałabym krzyczeć - gonić szczęście moje

i świat objąć uściskiem i zapomnieć siebie
i rwać tam w wyzłocone przestrzenie bez końca
wijąc białą girlandę skrzydeł na cześć słońca
jak szaleją gołębie na jaskrawym niebie -


Dziś mam wolny dzień. Wolny od goszczenia się, od wizyt i towarzyskich rozmów. Dzień tylko dla mnie. Ostatni miesiąc trochę mnie zmęczył. Praca, trochę spraw rodzinnych angażujących czas, przeglądy samochodów, no i przygotowania do świąt, kupowanie prezentów itp. Wyleguję się na kanapie obłożona kotami, z  psem u stóp, czytam, słucham muzyki Klausa Schulze i cieszę się spokojem, czego i Wam życzę:)

30 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że uratowalas te biedne ptaszki.Sama narzekam jak mi kupkają na parapety i balkon, ale to zywe stworzenia, po co je krzywdzić!

    Dobrze, że się odezwałaś, szkoda tamtego bloga, ale cóż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłabym spać, gdybym nie otworzyła tych pudełek. Przyznaje, że jak się tak trzęsły to mi nawet myśl zaświtała, że są w nich szczury:)
      Cieszę się, że mnie znalazłaś.

      Usuń
    2. Ja rowniez, dzięki że do mnie zaglądnęłaś.

      Usuń
  2. Witaj Zielona Tatiano. Rozumiem Cię, że straciłaś serce do tamtego bloga, bo sama kilka lat i nie tylko ja walczyłam z jedną Hamerykanka. Nawet na Wordzie mnie znalazła, ale skutecznie blokowalam jej kolejne nicki.
    Teraz to mam bogatą wiedzę o gołębiach. Podła natura ludzka widać nie zna granic. Najważniejsze, że jesteś, bo słyszałam, że masz blog zamknięty. Ja w takiej sytuacji czekam na zaproszenie. Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie mamy tu na myśli tych samych dwóch blogowiczek... Ale wsio rybka. Ja ignorowałam.

      Usuń
    2. Pewnie zauważyłyście, że coraz rzadziej i coraz mniej tam pisałam, a to dlatego, że miałam jakiś opór nie wiedząc, co się dzieje i czego ten ktoś ode mnie chce. Pewnie tylko ponękać i tyle. Właściwie to poza tym niewiele mnie to obeszło:)
      Fajnie Lucy, że tu trafiłaś, bo do Ciebie jeszcze nawet nie zdążyłam napisać:)

      Usuń
  3. Cześć Tatiano.
    Dobrze, że wróciłaś.
    I dziękuję za ciekawostki o gołębiach. Teraz popatrzę na nie inaczej
    Trollatrolla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć:)
      U nas na wsi jeden pan hoduje hobbystycznie różne gatunki gołębi ozdobnych, ma ich pewnie ze setkę. Lecące stado to piękny widok. A jakie mają wypasione klatki:) A ja czasem lubię popatrzeć na grzywacze, natomiast na świerkach w ogrodzie mam sierpówki. Wiosną dużo się u nich dzieje:)

      Usuń
  4. O !!! Zguba się znalazła! 🤗🙂

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę powodzenia w nowej postaci.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to już wszystko jasne. Już wiem gdzie Cię szukać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Domyślam się kim jesteś.
    Życzę powodzenia pod nową postacią.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po przeczytaniu tego postu już się domyślam, choć najpierw wzięłam Cię za nowicjuszkę w komentarzu:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niektorzy ludzie naprawde zalosni zeby tak sie zachowywac, snuc jakies glupie intrygi na poziomie nastolatka. Troche wstyd... No i z tymi ptakami. Toz to, bestia jakas tak postepuje okrutnie ze zwierzeciem. Moja znajoma znalazla w smietniku malego kota w worku na smieci. Dobrze ze na czas byla przy altance i szybko go wyjela bo by sie kot udusil w tym worku. Nie ogarniam takie skur......nstwa naprawda. Kompletna podlosc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dwa młode koty też znalezione, były wyrzucone do rowu...

      Usuń
  10. Tatiano droga, prawie od razu się domyśliłam, zwierzaki mi podpowiedziały 🙂 Co do istot dwunożnych to są ludzie i "ludzie". Te ostatnie typy to i w stosunku do zwierząt, i do ludzi (tych bez cudzysłowu) są wredne. Niech się same gryzą we własnym sosie.
    Podrap za uszkami wszystkie swoje cudne futrzaki 🙂

    OdpowiedzUsuń
  11. Aha, skojarzyłam :) Witaj, Dobra Duszyczko! Niech Ci się szczęści w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  12. Również na początku myślałam, że jesteś kimś nowym. Ale to doorze, że to Ty. Jakiś czas temu martwiłam się, że Twój blog przestał istnieć.
    Życzeń noworocznych nigdy za dużo, więc niech spełnią się Twoje życzenia i postanowienia, nawet te trudne do spełnienia

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za wizytę. Fajnie, że się odezwałaś. Nie komentowałam za często, ale zaglądałam. I z wielką ciekawością nadal będę zaglądać. Zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Melduję się, ucieszona, że jesteś, bo już się martwiłam, że się 'zamknęłaś":)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach! Rzeczywiście dziecinada ale zawsze można dać blokadę na anonimowe wpisy. Ale widzisz wyczułam, ze Cię znam.

    OdpowiedzUsuń